IKONY NASZEJ WSPÓLNOTY
DUCHOWOŚĆ NASZEJ WSPÓLNOTY WYPISANA JEST W TRZECH IKONACH
Matka Boża - Łaski Pełna
Cały kult ikony rodzi się z tajemnicy Wcielenia Boga i na niej się opiera. Wcielenie – to Matka i Syn. Ikony Bogurodzicy są świadkami tego misterium. Duch Święty rozsławił Ją zarówno na Wschodzie jak i na Zachodzie chrześcijaństwa, by Kościół czcił Maryję jako Całą Świętą.
Maryja kontempluje Boga w Sobie a także w modlącym się jako, że i on jest obrazem Boga" i Bóg w nim mieszka. Lewa dłoń Matki Bożej wskazuje Jej serce – miejsce spotkania z Bogiem. Maryja zasłuchana w Słowo unosi prawą dłoń na znak uwielbienia. Gest ten jednocześnie otwiera Jej duszę na przyjęcie Ducha Świętego i wszystkich Jego darów. Matka Boża jest Tą, z którą Apostołowie wyczekują w Wieczerniku spełnienia się obietnicy Jezusa Chrystusa. Trwając blisko Matki Bożej człowiek najkrótszą drogą dojdzie poznania Woli Bożej a przez jej wierne wypełnienie do osobistej świętości. Bóg jest Miłością. Matka Boża jako rodząca Jezusa jest źródłem Miłości. Maryja rodzi Słowo i słucha Słowa.
Ona pragnie dzielić się z człowiekiem Słowem każdego dnia. Jako Matka Kościoła jest Domem Jezusa, domem każdego, dla którego Jezus umarł na Krzyżu, domem każdego, który pełni Wolę Ojca.
Na ikonie Maryję otula maforion (szal) zakrywający jasnoniebieską sukienkę symbolizującą Jej świętość i czystość. Siedem zakładek na sukience przypominają o siedmiu boleściach Matki Bożej. Brązowy odcień maforionu mówi nam o pokorze a także o ziemskim życiu Matki Jezusa. Gwiazdy nad czołem i na obu ramionach są pieczęcią Ducha Świętego zapewniającą o zachowanej czystości: przy niepokalanym poczęciu, zwiastowaniu i narodzinach Jezusa. Maryja przedstawiona na tle płomiennego kwadratu symbolizującego Pismo Święte i czterech Ewangelistów ( św.Mateusz-anioł, św.Jan-orzeł, św.Marek- lew, św.Łukasz- wół) przypomina o wiernym zachowywaniu i rozważaniu Jezusa. Tym objawia się miłość do Niego.
Słowo jest Duchem – linie oznaczają cztery Ewangelie spisane przez Apostołów, natomiast piąta jest otwartą księgą, w której Bóg pisze razem z Tobą. Biblia i Eucharystia są Ołtarzem Boga- źródłem Życia. Kto jest spragniony niech przyjdzie i pije a potoki wody żywej niech wypłyną z was (Ap,16-17)
Św. Jan Ewangelista
+ KOMENTARZ DO IKONY:
I chociaż jest to ikona wielkiego Apostoła nie on jest głównym bohaterem obrazu. On daje tutaj świadectwo o tych sprawach ( J 21,24a ). Mówi o Jezusie Chrystusie a świadectwo jego jest prawdziwe ( J 21,24b ). Ten uczeń, którego miłował Jezus ( J 21,20 ) przychodzi dzisiaj, by opowiedzieć nam historię swojego życia. Niechaj więc w słowach, które zostały zapisane Duch Święty odnajdzie ciebie na drodze twojego życia, byś i ty uwierzył, bo wszelka łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa ( J 1,17 ). Bóg przychodzi do ciebie.
Kompozycja ikony obejmuje pięć obrazów zamykających sie w figurze Krzyża. Treścią każdego okna jest spotkanie z Jezusem. Pięc obrazów i pięć przestrzeni życia człowieka zwanego Janem. Całość niejako zawieszona jest w złotej sferze symbolizującej Boga. Życie Jana jest życiem w Bogu, od narodzin aż po śmierć, a w Jezusie aż po całą wieczność.
I chociaż jest to ikona wielkiego Apostoła nie on jest głównym bohaterem obrazu. On daje tutaj świadectwo o tych sprawach ( J 21,24a ). Mówi o Jezusie Chrystusie a świadectwo jego jest prawdziwe ( J 21,24b ). Ten uczeń, którego miłował Jezus ( J 21,20 ) przychodzi dzisiaj, by opowiedzieć nam historię swojego życia. Niechaj więc w słowach, które zostały zapisane Duch Święty odnajdzie ciebie na drodze twojego życia, byś i ty uwierzył, bo wszelka łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa ( J 1,17 ). Bóg przychodzi do ciebie.
Kompozycja ikony obejmuje pięć obrazów zamykających sie w figurze Krzyża. Treścią każdego okna jest spotkanie z Jezusem. Pięc obrazów i pięć przestrzeni życia człowieka zwanego Janem. Całość niejako zawieszona jest w złotej sferze symbolizującej Boga. Życie Jana jest życiem w Bogu, od narodzin aż po śmierć, a w Jezusie aż po całą wieczność.
Obraz I : Powołanie
Scena przedstawia moment Chrztu Jezusa.W centrum Jezus, znany jako cieśla z Nazaretu, stoi zanurzony w wodach rzeki Jordan. Po lewej stronie św.Jan Chrzciciel kładzie rękę na głowie Jezusa. Następuje moment chrztu, zanurzenia w wodzie, znak nawrócenia się człowieka do Boga.
Św. Jan Chrzciciel, powołany, by iść przed Panem i przygotować Mu drogę (Łk 1,76) i Jego ludowi dać poznać zbawienie, głosić nawrócenie i rozpoznać Mesjasza, widzi w chwili chrztu Ducha, który zstepuje z nieba jak gołebica , by spocząć na Jezusie (J 1,32). W tym momencie Bóg odezwał się : "Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie" (Łk 3,22). Jest więc pewny, że ten który przed nim stoi to Mesjasz. Natomiast Jezus rozpoczyna swoją drogę do Jerozolimy, by wypełnić dzieło zbawienia posłuszny woli Ojca.
Po prawej stronie dwóch mężczyzn przygląda się temu wydarzeniu. To bracia: Jakub i Jan, synowie rybaka Zebedeusza z Galilei (Mk 1,19-20) i jednocześnie uczniowie Jana Chrzciciela (J1,35). Od dłuższego czasu towarzyszyli nauczycielowi i widzieli tłumy ludzi, którzy się nawrócili i przyjęli chrzest. Jednak po raz pierwszy usłyszeli swego nauczyciela mówiącego: Oto Baranek Boży (J 1,36) i słowa, których się nie spodziewali: On jest Synem Bożym (J 1,34).
Nauka Janowa była prosta i szokująca: Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, zostaje wycięte i w ogień wrzucone; nawróćcie się, bo już siekiera jest przyłożona do korzenia drzew (Łk 3,9) i każda jego wypowiedź była wiarygodna. Oto dzień, w którym św. Jan Chrzciciel wskazuje długo wyczekiwanego Mesjasza, Zbawiciela świata.Wypełnia się obietnica dana Janowi przez Boga.
Uczniowie, ukrywający się za skałami, uczestniczą w wydarzeniu jako widzowie: patrzą i słuchają. Są zdziwieni słowami nauczyciela. Wiedzą co mówi, ale jego słów nie rozumieją, gdyż ich umysły i serca są jeszcze zaciemnione. Są zaintrygowani osobą Jezusa. Mowa nauczyciela dodaje im odwagi, by pójść za Nieznajomym.Chodząc za Jezusem zwrócili Jego uwagę. Zatrzymał się, spojrzał na nich uważnie i zapytał : "Czego szukacie?" J(1,38). Po raz pierwszy usłyszeli Jego głos. Po raz pierwszy poczuli na sobie jego sporzenie. Jednoczesnie zawołali : "Rabbi! (...) gdzie mieszkasz?" (J1,38). Chcemy iść za Tobą ! Chcemy Cię poznać co robisz, jak żyjesz,co myślisz, jaki jesteś ? Jezus im odpowiedział : "Chodźcie a zobaczycie" (J 1,39). I poszli za Nim, choć nikt jeszcze nie nazwał Go nauczycielem. Nie znali Go a jednak poszli. Poryw serca, emocji ? Coś się w nich otworzyło, coś narodziło, coś zupełnie nowego. Potężne poruszenie. Spotkali Jezusa-Mesjasza. Nie rozumiejąc dali się pociagnąć ku Prawdzie.
A jak jest z tobą? Czy słyszałeś o Jezusie ? Czy Go spotkałeś ? Co poczułeś? Co z tym zrobiłeś?
Obraz II : Zobaczyć Chwałę
Ikona przedstawia scenę Przemienienia Pańskiego (Mt 17, 1-8; Mk 9, 2-8; Łk 9, 28-36 ).
Pewnego dnia Jezus wziął ze sobą Piotra, Jakuba oraz brata jego, Jana (Mt 17,1). Jezus wybrał tych trzech spośród wszystkich swoich uczniów. Wezwał, by poszli za Nim. Pragnie objawić im Siebie, gdyż miłuje Ojca i takczyni, jak Mu Ojciec nakazuje (J 14,31). Jezus zawsze pełni wolę Ojca. Duch Święty, który Go namaścił, poucza i prowadzi Jezusa. Wszechmogący pragnie, by człowiek poznał Chwałę Jedynego Boga.
Uczniowie poszli za Nauczycielem i po wytrwałej wspinaczce weszli na górę wysoką. Gdy tylko znaleźli sie naszczycie Jezus przemienił się wobec nich. Uczniowie zobaczyli Jego twarz, która zajaśniała, jak słońce a całe ubranie stało się białe jak światło. Zobaczyli też Mojżesza i Eliasza rozmawiającego z Jezusem. Uczniowie są zdezorientowani, działają instynktownie, nie wiedzą jak mają się zachować ani co powiedzieć. Niespodziewane sytuacje sprawiają, że człowiek nie panuje nad sobą.
Starszy Piotr, widzimy go po lewej stronie u stóp szczytu góry, podszedł to widzenia bardzo praktycznie : Panie,dobrze, że tu jesteśmy; jeśli chcesz, postawię tu trzy namioty...(Mt 17,4). Piotr zawsze mówił co myślał. Teraz próbował na swój sposób ogarnąć umysłem to, co wymykało się całkowicie jego kontroli. Jakub, którego widzimy po prawej stronie obrazu, upadł na kolana i nie śmie spojrzeć w oblicze Jezusa. Zna naukę Mojżeszową i wie, że może umrzeć (Wj 33,20). Jest tym przerażony. Jezus objawia mu swoją twarz, lecz Jakub czuje, że nie jest godzien stać przed Bogiem i swoją twarz ukrywa. Nie chce umierać ? Twarz człowieka jest bramą do jego duszy.Jan leży pomiedzy Jakubem i Piotrem. Padł przed Bogiem na twarz. Jest zwrócony stopami do Jezusa co świadczyo głębokim, wręcz rewolucyjnym skutuku Objawienia Pańskiego, które przeżywa. Jest bezradny, nie porusza się.Wspierając głowę na lewej dłoni jest zadziwiony, zaszokowany. Nie próbuje zachować swojej twarzy, nie opierasię na wiedzy, nie szuka zastępczych działań, w których mógłby się odnaleźć. Po prostu jest i nic więcej.Uczniowie jeszcze się nie uspokoili a już obłok świetlany osłonił ich i usłyszeli głos : "Oto jest mój Syn umiłowany,w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie!" (Mt 17,5-6). Po chwili nastaje cisza. Uczniowie leżą z twarzami wtulonymi w ziemię i nie mają odwagi podnieść wzroku. Słyszą głos Nauczyciela : "Wstańcie , nie lękajcie się !"(Mt 17,7). Podnoszą się powoli, nieśmiało. Lęk miesza się z zaufaniem, trwoga z odwagą, wątpliwości zuwierzeniem w słowa, które usłyszeli. Trwa to chwilę, ale dla nich jest jak wieczność. Gdy podnieśli oczy, nikogonie widzieli, tylko samego Jezusa (Mt 17,8). Gdy schodzili z góry Jezus prowadząc ich do ludzi, przykazał, by nie opowiadali nikomu o tym co widzieli, aż do chwili kiedy zmartwychwstanie (Mt 17,9). Może poźniej rozmawialize sobą o tym, co ich spotkało, ale czy rozumieli? Jedno wiedzieli na pewno: odglądali Chwałę Bożą w Jezusie Chrystusie, który jest Synem Boga i ich Nauczycielem. Odtąd widzieli już tylko Jezusa. Nie wiedzieli natomiast, żet o dzięki Duchowi Świętemu, który ich przeniknął, mogli odglądać to, co odglądali.
Czy ty gdzieś poszedłeś lub pojechałeś wezwany przez Jezusa? Czy widziałeś coś czego nie umiesz wyjaśnić? Czy wyszedłeś z głębokim przekonaniem, że doświadczyłeś Boga? Jeśli tak, to dziękuj Jezusowi, bo widziałeś ChwałęBożą!
Lecz jeśli tego nie przeżyłeś to nasłuchuj uważnie, bo przyjdzie dzień kiedy Jezus zabierze cię ze sobą na wysoką górę, osobno. Może nawet dzisiaj...
Obraz III: Umieranie
U stóp Krzyża po lewej stronie stoi Maryja, Matka Jezusa. Po prawej stronie, na tej samej wysokości, widzimy postać św. Jana Apostoła.Maryja ubrana jest w niebieską suknię symbolizującą czystość, przebóstwienie i zjednoczenie z Bogiem w pełni łask. Całą postać spowija maforion (szal z delikatnego płótna) w kolorze purpurowo-brązowym. Kolor purpurowy,albo szkarłatny, zawsze był ważny w kulturze bizantyjskiej. To kolor króla, władcy - Boga w Niebie, cesarza na ziemi. Tylko imperator mógł podpisywać edykty purpurowym atramentem i zasiadać na purpurowym tronie, tylko on nosił purpurowe ubranie i buty (dla wszystkich było to surowo zabronione). Skórzane albo drewniane oprawy Ewangelii były powlekane purpurową tkaniną. Kolor ten obecny jest obecny na ubraniu Matki Bożej jako Królowej Niebios. Brązowy - to kolor gołej ziemi, prochu, wszystkiego, co czasowe. Mieszając się z cesarską purpurą w ubraniach Matki Bożej, kolor ten przypominał o ludzkiej naturze, podwładnej śmierci. Maryja prawą dłonią wskazuje na Jezusa Ukrzyżowanego. Ona zawsze wskazuje nam Swego Syna. Lewą dłoń ukrytą pod maforionem, delikatnie przykłada do policzka. Jest to wyraz głębokiego cierpienia płynącego z ukrzyżowania i śmierci Jezusa. W geście tym zawiera się również cała miłość matki do syna w wymiarze ludzkim. Maryja jest poważna, cierpi i jednocześnie wierzy w proroctwa Starego Testamentu, obietnice dane człowiekowi przez Boga oraz w słowa, które usłyszała od swego Syna: Syn Człowieczy musi wiele cierpieć, że będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; że będzie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie. (Mk 8,31).Matka Jezusa, wybrana przez Boga wierzy i ufa tak, jak wierzyła w chwili Zwiastowania (Łk 1,45). W tak napiętej dramtycznie sytuacji, poprzez wiarę, pozwala dalej działać Bogu w Niej. Jest otwarta na wolę Boga. Cała Jej postać wznosi sie ku górze, ku Jezusowi, by uwielbiać Stworzyciela. Duchem i ciałem jest zanurzona w Duchu Świętym. Pomimo ciemności Ona wyczekuje z nadzieją.
Inaczej przeżywa śmierć swego Mistrza Św.Jan. Kocha tego, który pierwszy go umiłował (1J 4,19).
Kolor szat Apostoła jest wymowny. Brązowa czerwień sukni to symbol ziemskiej natury ludzkiego ciała, jego cielesność we wszystkich wymiarach. Postać okryta jest płaszczem w kolorze zielonym, kolorze młodości, kwitnienia, nadziei i wiecznego odnowienia. Błyszczącym ukrytym życiem w Duchu Świętym. Jan przyjmuje klęskę Nauczyciela, Jego niewinną śmierć. Tak to rozumie. Umiera najbardziej ukochana przez niego osoba. Jan pamięta wydarzenia minionych trzech lat: od chrztu w Jordanie, słów św.Jana Chrzciciela, powołanie uczniów,cuda czynione przez Jezusa, Jego mądra i trudna lecz zachwycająca nauka pełna mocy, pamięta wydarzenia z góry Tabor, gdy we trójkę ujrzeli Chwałę Boga, aż do wczorajszej wieczerzy, której jeszcze nie rozumie. Dzisiaj stoi przy Jezusie, najbliżej jak może, narażając siebie i całą rodzinę na zniesławienie a może nawet na śmierć. Św. Janj est do tego stopnia przejęty śmiercią Jezusa, że cały upodabnia sie do Niego, co ukazuje nam ułożenie ciała ucznia. Skupiony nie wyczuwa, że to najważniejszy moment Jego życia. Św. Jan ma gołe stopy, które sugerują, że ta ziemia jest święta (Wj 3,5) a on sam jest ubogi, gdyż istotą i sensem jego życia jest Jezus, który teraz umiera. Jan umiera z Jezusem.
Apostoł nie myśli już o sobie. Może wyczekuje czegoś, jakiegoś słowa Mistrza, które zmieni bieg wydarzeń.Wszak na słowo Jezusa uciszyły sie wichry i fale (Mt 8,23-27). Cierpi widząc ukochanego Nauczyciela tak zhańbionego, lecz na przekór wydarzeniom, ma nadzieję, że to nie koniec. Jan z pochyloną głową i ręką na sercu, wspomina poprzedni wieczór, gdy oparł swą głowę na sercu Pana. Sercem jest przy sercu. Widoczny w dłoni małyzwój papieru symbolizuje Słowo Życia, które Ojciec wypowiedział w Synu, aby człowiek poznał miłość Boga. Jan kontemplując agonię ukochanego Nauczyciela zaczyna pojmować jak wielką miłością jest Bóg. To co było ukryte objawia się. Jan otwiera się na poznanie Życia. A poznawszy spisze je w Ewangelii - Dobrej Nowinie dla całego świata. Bóg wybrał Jana, by poznał miłość Boga i mówił nam o niej. Pod Krzyżem trwają Maryja i Jan. Jest to chwila, którą Bóg zaplanował przed wiekami, błogosławieństwo i zbawienie dla ludzkości, lecz dla nich to czas największych ciemności i próba wiary.
Spójrzmy na Jezusa. Jego nagie ciało przenika światło Taboru. Dobrze widoczne rany na dłoniach, stopach krwawią, są otwarte. Rana u boku wytryskuje żywą, czerwoną krwią. To krew, która zbawia, zapłata za grzech popełniony przez człowieka. Jednocześnie wypływa również źródło łaski dla świata w postaci białego strumienia - źródło duchowego odnowienia. Jezus, choć umierający i ukrzyżowany, już umarł lecz wciąż żywy zmartwychwstaje a my w Nim. Widzimy uwielbione Ciało Jezusa Ukrzyżowanego, ciało Syna Bożego. Chrystus oddaje chwałę Ojcu, ponieważ człowiek zostaje zbawiony.
Piłat nakazał umieścić napis na tablicy widocznej nad głową Umierającego -INRI- Jezus Nazarejczyk, Król żydowski (J 19,21). Świat osądził Jezusa, lecz Jezus nie osądził świata, lecz mówi: Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na ten świat, by dać świadectwo prawdzie. Każdy kto jest z prawdy, słucha Mojego głosu" (J 18,37).Te słowa są wypisane na fundamencie muru stojącego za Krzyżem. W głębi, ledwo widoczna kopuła światyni Jerozolimskiej tonąca w ciemnościach symbolizuje Dom Izraela i tych, którzy odrzucili Jezusa. W murze widocznesa dwa duże okna, przez które można swobodnie przejść, gdyż Jezus nie podważył Prawa lecz przyszedł, by je wypełnić. Złote litery napisu umieszczone u podstawy muru są niczym skała, na której można bezpiecznie budować (Mt7,21-27).
Krzyż stanowi tron Jezusa Chrystusa, który rozpięty został nad całym światem stworzonym. To miejsce wybrane przez Boga. Tutaj Bóg postanowił ukazać swoje prawdziwe oblicze. Tutaj mówi o Sobie: Bóg tak umiłował świat,ze Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął , ale miał życie wieczne" (J3,16).Bóg tak umiłował świat, że nie wahał się powierzyć swego Syna ludziom. Syn tak miłuje Ojca, że z miłością powierza siebie ludziom i bezgranicznie ufa Ojcu. Zło, które przez grzech Adama, wdarło się do ludzkiego serca, teraz zabija Boga na Krzyżu. Bóg zgadza się na to, objawiając w ten sposób siebie. Każdy kto uwierzy w Jezusa- Syna Bożego zostanie wyrwany z sideł grzechu i zobaczy jak dobry jest Pan (Ps 34,9), pozna tę Miłość. Kto nie uwierzy ten będzie urągał Jezusowi. Miłość Boga będzie mu głupstwem a sam pozostanie w ciemnościach śmierci. Bóg ofiarował siebie, aby każdy kto tylko zapragnie, mogł żyć wiecznym szczęściem i radością, które są tylko w Bogu. Miłość Boga objawiająca się na Krzyżu stanowi bowiem fundament nagrody dla, tych którzy uwierzą w Jezusa i dostąpią radości oglądania Chwały Bożej na wieki w Niebieskim Jeruzalem ukazanym na ikonie w górnej części sceny. To nieskalane i czyste miasto o imieniu Poślubiona, będące ostatecznym Domem dla wszystkich Dzieci Bożych w Jezusie. Jest tam miejsce dla każdego. Bóg Ojciec ofiarowujac swojego Syna uczynił bowiem każdego znas swoim Synem.
Ofiara Jezusa jest przebłaganiem i wybawieniem ludzkości od wiecznej śmierci ukazanej w dole sceny. Ta ciemna grota, królestwo grzechu i zła, miejsce upadku Adama, piekło i śmierć, uwikłanie człowieka w zniewolenia, jest symbolem szatana i mocy piekielnych. Czysta i święta Krew Jezusa spłynęła i tutaj, by wyzwolić człowieka od śmierci, by dać wierzącym wolność. Jezus jest Zbawicielem świata! Jest jedyną drogą i życiem i prawdą ! (J 14,6).
Czy pozwoliłeś, by Bóg ukazał ci swoje oblicze na Krzyżu?
Na twoim krzyżu.To najważniejsze dla ciebie, byś stał się ubogi przed Bogiem. Nie musisz tego rozumieć. Wierz tylko.Jezus już w tobie zwyciężył!
Obraz IV:
U stóp Matki Na Krzyżu Jezus wypowiedział jednak słowo, którego tak wyczekiwał św.Jan. Oto do Maryi Jezus powiedział :"Niewiasto, oto syn Twój" (J 19,26) a do Jana : "Oto Matka twoja" (J19,27).
Św.Jan we wszystkim był posłuszny Nauczycielowi a nakaz otrzymany w chwili Jego śmierci stał się dla Apostoła wskazówką na całe życie. Przyjął te słowa i Maryję jako najwyższy dowód miłości Jezusa do niego. Sam starał się całym sercem odpowiedzieć Jezusowi na ten dar. Zaopiekował sie Maryją, jako samotną wdową, ale też pokornie usiadł u Jej stóp, by w bliskośći Jej serca poczuć bicie serca Jezusa. Pragnie jeszcze lepiej poznać Jezusa a Maryja pragnie nieustannie o Nim mówić.
Ikona przedstawia wewnętrzny dziedziniec prywatnego domu.
Na kamieniu siedzi Jan zasłuchany i zapatrzony w Maryję. W największym szacunku i w pokorze przyjmuje każdą naukę Matki Jezusa. Kontempluje i zachowuje wszystkie słowa w sercu. Im bardziej poznaje Pana tym mocniej otwiera się na działanie Ducha Bożego. Siwe włosy Apostoła symbolizują mądrość płynącą z poznania Boga a jasno pomarańczowa szata mówi, że jego serce płonie. Porwany przez Ducha Świętego w Wieczerniku wciąż na nowo daje się porywać. Po prawej stronie na wygodnym siedzisku, przypomninajacym królewski tron, siedzi Maryja. Ręce krzyżuje napiersiach: uwielbia Boga i nieustannie zaprasza Go do siebie. Jest Matką Jana. Pragnie dzielić się z nim łaskami, którymi Bóg Ją napełnia.Pomiędzy nimi a resztą świata stoi mur. Trzeba usiąść u stóp Matki w oderwaniu od spraw ziemskich, by usłyszeć głos Boga. Jan usłyszał ten głos, a w nim zobaczył swoje życie. Wszystkie wydarzenia wciąż na nowo wypełniały jego serce. Dopiero Maryja pomogła mu poznać siebie wyjaśniając tajemnice Syna. Prawda o miłości Boga doczłowieka ukazana doskonale w Jezusie, otworzyła św. Janowi oczy i uszy. Poznał prawdę, a prawda go wyzwoliła (J 8,32). Maryja zawsze wskazuje nam Jezusa .
Czy znasz siebie? Nie wystarczy widzieć, trzeba słuchać. I przyjąć.
Obraz V: Misja
Wysokie góry wskazuja, że zesłańcy są opuszczeni, samotni, bez nadziei na zmianę swej sytuacji na lepszą. To również symbol trudności czekających tych, którzy chcą naśladować Jezusa.Widzimy dwie postacie: św.Jan i św.Prochor.
Jan Apostoł dyktuje swojemu uczniowi słowa Ewangelii zwanej później Ewangelią św.Jana. Każda z postaci znajduje się jakby w jaskini wypełnionej światłem. To przestrzeń duszy rozjaśnionej Światłem Chrystusa. Apostoł jest zamyślony, jakby zatopiony w kontemplacji. Zielony płaszcz błyszczy coraz bardziej, jest jaśniejszy, prześwietlony boskim swiatłem.
Jan wciąż na nowo ożywiany Duchem Świętym staje sie coraz mniej widoczny.Widać zaledwie głowę i dłonie. Tak jak cała ta ikona, która przedstawia Apostoła: zaledwie go widać, gdyż on się umniejszył, by Jezus mógł być większy. Nie chce mówić o sobie, chce mówić o Chrystusie, bo Jezus wciąż mówido niego.
Jan do końca życia stoi pod Krzyżem Zmartwychwstałego - głowę ma zwróconą w kierunku Golgoty, jakby mówił : Święta Ofiara Jezusa to największy dar jaki człowiek otrzymał. Św.Jan płonął pragnieniem głoszenia tej prawdy całemu światu, gdziekolwiek się znalazł: "Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim "(1J 4,16). Te słowa czerwonym kolorem zamykają u podstawy całą ikonę. Czerwień – symbol miłości, ciepła i życia. Bóg jest miłością. Wszystko jest w Bogu, wszystko jest miłością: w Jezusie, z Jezusem i dla Jezusa. Święty Jan to zrozumiał i głęboko tym przejęty wypełnił swoją misję. Dobrze wykorzystał łaskę, jakiej Bóg mu udzielił powołując do życia.
Czy rozpoznałeś Najświętszą Ofiarę ? Czy wiesz, że jest pokarmem dla ciebie?
Jak możesz kochać, gdy twoja dusza umiera...
Przyjdź do Źródła Miłości!
Szukałem miłości – była we mnie
Szukałem prawdy – była obok mnie
Szukałem nadziei – była w Bogu
---
Święto Św.Jana Apostoła 2010 r
Bł. Edmund Bojanowski
Świętość i cnoty bł.Edmunda Bojanowskiego, duchowego ojca i założyciela Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Niepokalanego Poczęcia NMP, przedstawiono ukazując jego ciche i pracowite życie, które jak ewangeliczne ziarnko gorczycy rzucone w żyzną glebę, dało i daje nadal owoc stukrotny.
Świętość i cnoty bł.Edmunda Bojanowskiego, duchowego ojca i założyciela Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Niepokalanego Poczęcia NMP, przedstawiono ukazując jego ciche i pracowite życie, które jak ewangeliczne ziarnko gorczycy rzucone w żyzną glebę, dało i daje nadal owoc stukrotny.
Powierzchnia ikony podzielona została na :
- kwaterę centralną przedstawiającą Błogosławionego (2)
- kwaterę znajdującą się w górnej części ikony symbolizującą Wieczność (1)
- kwatery boczne ukazujące życie Błogosławionego (3,4,5,6,7,8)
- kwatery w dolnej części ikony obejmujące dzieła obecne (9,10,11).
,,
1. Wieczność
W centrum kwatery i jednocześnie w najwyższym punkcie osi pionowej ikony znajduje się lekko zaznaczony błękitem symbol Boga, Oko Opatrzności: promieniujący trójkąt z umieszczonym wewnątrz okiem. „Boga nikt nigdy nie widział; Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, On nam Go objawił” (J 1,18). On mówi: Jestem. Boże Spojrzenie obejmuje wszystko co widzialne i niewidzialne, to co na zewnątrz i to co wewnątrz. Nie ma tego złego i tego dobrego, co mogłoby ukryć się przed wzrokiem Pana. Błogosławiony Edmund całym sercem ufał Bożej Opatrzności i nigdy się nie zawiódł. Nakazał Służebniczkom, by w widocznym miejscu każdego domu umieszczały ten znak z podpisem „Bóg widzi” tak, by domownicy mieli świadomość miłującej Bożej opieki w codziennych zajęciach.
Po obu stronach Bożego Tronu niejako unoszą się dwie postaci: Matka Boża i Święty Józef. Maryja prawą ręką , trzymając delikatnie w palcach białą różę, wskazuje na Zbawiciela, który w postaci Dzieciątka spokojnie siedzi na Jej lewym ramieniu. Biała róża jest symbolem tej, która jako Oblubienica Ducha Świętego stała się Różą Duchowną. To przedstawienie Osoby Maryi jest rozwinięciem obrazu Matki Bożej Świętogórskiej z Bazyliki oo.Filipinów w Gostyniu, przed którym bł.Edmund prawie codziennie zawierzał siebie i podopiecznych. Bł.Edmund czcił Maryję jako swoją Matkę i u Niej szukał pomocy, rady i wstawiennictwa. Do Niej zanosił wszystkie radości i dziękczynienia. Święty Józef był tym ukochanym świętym, którego bł.Edmund ustanowił patronem wszystkich bożych dzieł w swoim życiu a przede wszystkim Zgromadzenia Służebniczek. Całą przestrzeń tej kwatery wypełnia złote światło płynące ze Źródła Życia – Jezusa.
I tę kwaterę rozświetla Boża Obecność. Błogosławiony Edmund przychodzi do nas, by opowiedzieć nam o radości płynącej z oglądania Chwały Bożej. Jego wzrok skupiony jest na nas. Chce byśmy zatrzymali się na chwilę i ujrzeli w nim tego, który umarł na Krzyżu i Zmartwychwstał, by dać nam Życie - Jezusa Chrystusa. Usta błogosławionego niosą uwielbienie Boga. W prawej dłoni trzyma krzyż, palce układają się w geście błogosławieństwa. W lewej dłoni trzyma rozwinięty zwój papieru, list z przesłaniem tego co w życiu najważniejsze: Kochajcie się i kochajcie się a reszty Duch Święty nauczy was! Te słowa bł.Edmund wypowiadał w godzinie śmierci wskazując Służebniczkom drogę i jednocześnie realizację osobistego powołania. Drogę dla każdego. Drogę miłości. Wokół głowy widoczna aureola (koło) symbolizuje przebóstwienie, uświęcenie i zjednoczenie z Bogiem. Ponad nią, niczym most rozciąga się trójkolorowa tęcza. Stanowi ona symboliczne przedstawienie cnót boskich: wiary (biały), nadziei (zielony) i miłości (czerwony). Idąc nimi jak przez most, bł.Edmund osiągnął Niebo a tam razem z aniołami i świętymi, oglądając Boga, gorąco oręduje za nami. Ów symboliczny most rozpostarty jest pomiędzy Ziemią (kwatera 3) a Niebieskim Jeruzalem (kwatera 6). Błogosławiony Edmund miał szczególne nabożeństwo do Świętego Michała Archanioła, który stoi tutaj przy wejściu na most cnót. Razem z Aniołami Stróżami gotowy jest walczy z szatanem, by wspomagać nas na drodze do Prawdy. Wszyscy Święci Kościoła byli dla bł. Edmunda braćmi i siostrami w Jezusie, stąd płynęły tak serdeczne modlitwy, które do nich kierował każdego dnia. Ewangelia była dla Ojca Służebniczek chlebem życia. Karmił się Nią na codziennej Eucharystii i poprzez rozważania Słowa. Otwartym sercem i z miłością przyjmował ziarno Słowa, by samemu stać się siewcą. Z Woli Bożej został Ojcem i Matką. Razem ze św. Pawłem wypowiada : Zrodziłem was w Chrystusie Jezusie przez Ewangelię ! (1 Kor 4,15 b). Brązowy surdut Ojca Założyciela przenika purpurowo-fioletowe delikatne światło. Te trzy barwy te symbolizują główne cechy duchowości Błogosławionego: ubóstwo, pokorę, pracowitość, wytrwałość, miłość, cierpienie i realizm życiowy.
Scena przedstawia umierające dziecko i matkę, która całe swoje cierpienie kieruje do Bożej Matki błagając Ją o pomoc. Wszystko dzieje się na pustkowiu. W obliczu śmierci ziemskie sprawy schodzą na daleki plan. Ledwie widoczna na horyzoncie wieża bazyliki gostyńskiej przypomina, że każdy człowiek przez chrzest żyje i umiera w Jezusie, jest Jego Ciałem. Wszystko co jego dotyczy, dotyczy całego Kościoła.
Błogosławiony Edmund mając 4 lata śmiertelnie zachorował. Lekarze wyczerpali wszystkie sposoby ratowania życia. Matczyne gorące oddanie się NMP pomagało teraz z ufnością prosić u Pośredniczki Łask o uzdrowienie syna. W zachwyceniu matka widzi jak Maryja z uśmiechem składa w jej ramiona radosne dzieciątko i obraz znika. Matka biegnie do pokoju obok i widzi synka zdrowego, siedzącego na łóżku. O cudownym uzdrowieniu zaświadczył wpisem do ksiąg kościelnych sam Edmund Bojanowski. Umarł, aby dostać nowe życie duchowego dziecka Maryi. O cichej obecności NMP w życiu Błogosławionego mówi dyskretnie mała, biała róża.
Błogosławiony Edmund dorastał i kształcił się w domu. Chciał zostać literatem, pisarzem. Podjął studia we Wrocławiu i Berlinie. Słabe zdrowie, częste choroby oraz śmierć rodziców przecięły niczym nóż drogę do spełnienia marzeń. Powrócił do rodzinnego Grabonoga. Zamieszkał obok rodziny brata. Nastał czas ciszy kiedy dzień do dnia staje się podobny.
To czas szukania Woli Bożej. Bł.Edmund każdego dnia pieszo pokonuje 2 km by na godzinę 6.00 rano zdążyć na Mszę u oo.Filipinów. W święta przemierza tą drogę nawet 3 razy dziennie. Angażuje się w działania podnoszące kulturę i moralność wśród najbiedniejszych ludzi. Tłumaczy i wydaje na własny koszt wartościowe pozycje literackie. Jednak wciąż szuka swego miejsca w życiu.
Kwatera ikony przedstawia bł.Edmunda modlącego się na Różańcu w drodze, pomiędzy domem a świątynią. To czas dojrzewania. Sam na sam z Duchem Świętym ukazanym tutaj pod postacią gołębicy w złocistym kręgu. Słońce i księżyc symbolizują lata spędzone na pustyni. Ziarno Słowa Bożego, ziarno Ewangelii już wzrasta w jego sercu choć jeszcze pozornie nic się nie dzieje. Trud poszukiwania własnej drogi powołania prowadzi go do celu. Odkrywa swoje miejsce w życiu.
Nastały lata epidemii cholery. Edmund zakłada w Gostyniu sierociniec i szpitalik dla ubogich. Jego serce i oczy widzą więcej. Otwiera ochronki dla dzieci osieroconych przez epidemię. Wiejskie dziewczęta same zgłaszają się do pracy z dziećmi. Bł.Edmund za zgodą biskupa przygotowuje program kształcenia dla ochroniarek i program wychowywania sierot. W Podrzeczu powstaje pierwsza ochronka a w Jaszkowie pierwszy nowicjat.
Na ikonie ukazane są te dwa miejsca jako jedno: spotkanie z Jezusem na Górze Tabor. Codzienna praca i kształcenie, pod czułym lecz wymagającym okiem Ojca Edmunda (lilia), którego umiłowanie Boga i głęboka wiara są tak żywe, że pozwalają dziewczętom na osobiste spotkanie z Jezusem. To poznanie objawia się w ich sercach pragnieniem uczynienia radosnej ofiary z życia w służbie potrzebującym. Widoczne w głębi budynki wskazują, że Boga można i należy szukać w codzienności. On tam Jest.
Wśród pracy, modlitwy i zawierzania się Bożej Opatrzności wyrasta nowe żeńskie zgromadzenie. Założycielem jest człowiek świecki, mężczyzna. Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych!
Kwatera ta przedstawia wspaniałą i okazałą świątynię nawiązującą architekturą do Bazyliki Gostyńskiej. To Dom Boga, Świątynia Pana, Nowe Jeruzalem. To Kościół. Jego główne wrota są szeroko otwarte tak, jak otwarte są ramiona Zmartwychwstałego. Jezus, pod postacią Chleba Eucharystycznego, białymi świetlistymi promieniami woła na nas, zaprasza na Ucztę: bierzcie i jedzcie, weźcie i pijcie! Świątynia stoi na szczycie góry. Bóg pragnie, by człowiek wznosił swe oczy i serce w górę, gdyż Jezus zwyciężył! Bł.Edmund umiłował Eucharystię ponad wszystko. Tylko ciężka choroba i zamiecie śnieżne były w stanie zatrzymać go w domu. Dla niego Komunia Święta był potrzebą wewnętrzną. Tak pisał: „każde opuszczenie (Mszy Św.) rodzi jakiś niesmak i stępia ochotę do wykonywania codziennych zatrudnień...” U podnóża góry widnieje pieczara, której głęboka czerń pozwala zaledwie dostrzec to co jest najbliżej wejścia: opatrunki, leki, pijawki. Jaskinia ta symbolizuje słabość ludzką obciążoną grzechami, to trud i pot codzienny jako konsekwencja grzechu pierworodnego. Bł.Edmund był codziennie uzdrawiany i umacniany przez Boga, by wypełnić swoje posłannictwo. Był on nieustannym cudem Mocy Bożej, mocy Jezusa Eucharystycznego!
Ikona ukazuje bł.Edmunda niosącego w rękach Pismo Święte i chleb. We wnętrzu lekko otwartej torby widoczne są leki i pieniądze. Edmund Bojanowski biegnie na pomoc biednej kobiecie, która podtrzymuje na kolanach swe umierające dziecko. Cierpiąca Matka z dzieckiem to ludzki wymiar wydarzeń spod Krzyża, gdzie Maryja unosi na kolanach ciało umarłego Syna. Tę scenę przedstawia również Cudowna Figura Piéty znajdująca się w kościele oo.Filipinów w Gostyniu. To u jej stóp założyciel Służebniczek spędzał długie godziny na modlitwie i tu Bóg otwierał jego serce na potrzeby drugiego człowieka. Błogosławiony Edmund w chorym, umierającym, głodnym i zagubionym widzi samego Jezusa. „Co uczyniliście najmniejszemu z braci moich, Mnie uczyniliście”(Mt 25,40). Te słowa są „stają się ciałem” w życiu Edmunda do tego stopnia, że wyprzedaje swój majątek stawiając potrzeby biednych ponad swoje własne. Stąd Edmund ma bose stopy, których nic nie chroni przed zranieniem, nawet sandały. Ponad grupą w świetlistej trójkolorowej aureoli symbolizującej Trójcę Świętą, wyłania się dłoń skierowana w stronę ziemi. To starotestamentowe przedstawienie Boga Ojca. Ustami Swego Syna mówi: Bądźcie miłosierni jak Ojciec wasz jest miłosierny (Ł 6,36). Służba bliźniemu była dla Edmunda czymś naturalnym i koniecznym, wypływającym z potrzeby serca. Edmund Bojanowski czuł odpowiedzialność za drugiego człowieka, za ziemię, za kraj, za przyszłość, za dary Łaski.
Słowami Świętego Pawła przemawia do nas Edmund Bojanowski każdym swym czynem, słowem, modlitwą. Odpowiedzialne oddanie się powołaniu, powierzeniu swego życia w ręce Boga przynosi światu wiele dobrych dzieł: nowe zgromadzenie, ochronki, program kształcenia i wychowywania dzieci, wzrost wiary, radość i miłość wzajemną. Ceną, którą zapłacił było całkowite ogołocenie tak w sferze duchowej, jak i materialnej. Edmund pozbawiony domu, majątku staje wobec braku środków do życia. Pragnienie święceń kapłańskich nie zostało zrealizowane. Ksiądz Stanisław Gieburowski, proponuje Edmundowi zamieszkanie na probostwie w Górce Duchownej. Błogosławiony decyduje się na ten krok, tym bardziej, że parafię otacza czułe spojrzenie płynące z obrazu Matki Bożej Pocieszenia. Ostatni rok życia Błogosławiony spędził przed tym cudownym obrazem.
Na ikonie widzimy umierającego Edmunda i dwie osoby towarzyszące: Przełożona s.Elżbieta Szkudłapska i ks,Gieburowski. Umierający widzi Jezusa i Maryję i mówi o tym towarzyszącym osobom, co później zostaje zapisane dla potomnych. Już na ziemi doświadczył oglądania Niebios. Matka Boża zawsze obecna, teraz z czułością spogląda na swojego syna. Jej obietnice są obietnicami Jezusa. Błogosławiony Edmund umiera: „na Anioł Pański odmawiał Zdrowaś Maryjo, a potem cichuteńko leżał (...) bez oznak konania, i tylko ostatni oddech dał znać, że dusza odeszła od ciała.” Jest to chwila w czasie której otwiera się tajemnica naszego życia ziemskiego ukrytego w Bogu, kiedy tak wyraźnie świat materialny dotyka świata nadprzyrodzonego. Wypełniają się słowa: „Dokąd Ja idę, ty teraz pójść nie możesz, ale później pójdziesz”(J 13,36). Kto żyje w Bogu, umiera w Bogu. A właściwie : kto żyje w Bogu, wstępuje w Życie. Jasna zieleń podłogi jako symbol nadziei i Ducha Świętego, jest tą miękką i wyczekiwaną murawą zielonych pastwisk na, które prowadzi człowieka Dobry Pasterz . Życie Ojca Edmunda stało się narzędziem w ręku Boga jako jasny znak wskazujący drogę jego córkom i synom duchowym.
Kwatera przedstawia drzewo z czterema dorodnymi konarami, gęsto pokrytymi zielonymi liśćmi. To cztery niezależne Domy Służebniczek wyrosłe z jednego pnia a liście to same Służebniczki. Znak Krzyża i litera M (Maryja) jest Imieniem tego dzieła. Drzewo mocnymi korzeniami wrosło już w glebę pustynną i ubogą . To tereny i przestrzenie objęte pracą i modlitwą Sióstr. Pośród korzeni wybija krystalicznie czyste źródło. Edmund Bojanowski pragnął, by jego ochroniarki karmiły się codziennie Eucharystią, co na owe czasy było niespotykane. Sam Jezus daje moc i siłę Zgromadzeniu. Siostry świadcząc o Bogu swoim życiem są jak naczynia, pełne życiodajnej wody. Pojawiając się tam, gdzie Bóg je pragnie, dają Życie tym, którzy je utracili. Wewnątrz pnia jak w łonie matki płonie świeca. To ogień Ducha Świętego i charyzmat Założyciela, który często uczył mówiąc: dobra dusza jest jako ta świeca, sama się spala a innym przyświeca.
Wspólnotę świeckich symbolizuje młody rozwijający się krzew winny (J 15,1-2) zrodzony w Łonie Maryi. Siedząca Maryja wznosi ręce w geście uwielbienia. Maryja rodząca Słowo rodzi Go też i we wspólnocie. Jezus jest obecny w sercach poprzez Eucharystię, uwielbienie i miłość. Na gałązkach krzewu widać liście oraz pączki. To obecni członkowie wspólnoty i ci, którzy jeszcze przyjdą. Pośród zieleni liści dojrzewają winne grona. Wskazują na obecność Ducha Świętego , Ducha Jedności i Miłości, Ducha Prawdy. Osoby świeckie trwające na wspólnej modlitwie, łamaniu chleba, nauczaniu otwierają się na Jego działanie w rodzącej się wspólnocie braterskiej (Dz 2,42). Siedem gron symbolizuje dary Ducha Świętego oraz dary duchowe(1Kor 14,1), które Bóg rozdziela ku zbudowaniu wszystkich zebranych (1Kor26 b). Matka Boża prowadziła Edmunda do Jezusa drogami Bożej Miłości. Jezus powierzył Maryi cały rodzaj ludzki (J 19,26-27). Leżące u Jej stóp białe płatki lilii zapraszają wspólnotę do odszukania powołania zgodnie z charyzmatem bł.Edmunda. To on ofiarował w ogromnym zawierzeniu glebę swego serca a Bóg zbudował na niej Rodzinę Służebniczek. U boku Sanktuarium bł.Edmunda Bojanowskiego znalazła swoje miejsce i ta wspólnota. Bijące w niej źródło choć jeszcze niewielkie jest jednak mocne i dynamiczne.
Wszyscy jesteśmy równi przed Panem i On nas kocha. Wszyscy jesteśmy Jego dziećmi. Jezus Chrystus wysłużył Zbawienie dla wszystkich. Każdy wierzący w Jezusa, będący w stanie łaski uświęcającej karmi się Jego Ciałem i Krwią, aby mieć Życie w sobie, życie wieczne. Przedstawione tutaj wnętrze świątyni i zapisane pewne detale architektoniczne przenoszą nas do Sanktuarium Bł.Edmunda Bojanowskiego w Luboniu. Opatrzność Boża, wpisana w tympanon świątyni, rozpościera się nad nią niczym Namiot Spotkania. W szczególny sposób miejsce to staje się żywym uobecnieniem charyzmatu Edmunda Bojanowskiego - apostoła laikatu. Błogosławiony nie klasyfikował ludzi, nie dzielił ich na grupy, nie kierowała nim hierarchia społeczna, nie przeszkadzało mu inne wyznanie potrzebujących i przyjaciół. Ojca Edmunda prowadziło serce przepełnione miłością Boga i bliźniego. Mówiono o nim: serdecznie dobry człowiek. Wszystko czynił z miłości i dla Miłości. Taka postawa życiowa umożliwia zaistnienie prawdziwej jedności pomiędzy ludźmi i wspólnego owocnego działania. Kto dostrzeże w nim ewangeliczną prawdę ten znalazł wzór jak żyć, by dawać życie innym. Błogosławiony jest solą tej ziemi; ofiarował siebie nie szczędząc sił, czasu, pieniędzy by nadać smak życiu innym. Stał się przez to światłem tego świata, objawieniem Chwały Bożej i drogowskazem dla żyjących. To właśnie przy nim mogą odnaleźć się i rozwijać osoby świeckie i jego córki duchowe.
Kwatera przedstawia wspólnotę osób świeckich i konsekrowanych, świętych i aniołów zebranych wokół Chrystusowego Stołu. Jest to szczególna wspólnota osób widzialnych i niewidzialnych, która w jedności uwielbia Boga oddając Mu chwałę. Nikt nie żyje sam dla siebie. Wszystko co czynimy wpływa na innych, gdyż wszyscy jesteśmy Jednym Ciałem w Jezusie Chrystusie. O to modlił się Jezus do Ojca:
Ojcze, obdarzyłem ich chwałą, jaką otrzymałem od Ciebie, aby byli jedno, podobnie jak my jedno jesteśmy. Ja w nich, a Ty we Mnie - niech staną się doskonałą jednością, aby świat poznał, że to Ty Mnie posłałeś i tak ich umiłowałeś, jak Mnie umiłowałeś.” ( J 17,22-23).
Amen.